Aktualności 08-01-2013

Zdjęcie0092

CZYŻ TO NIE JEST NAJPIĘKNIEJSZY LIST W 2012 ROKU ?
Ten list powinni przeczytać Ci, którzy zastanawiają się nad adopcją kota ale nie mieli wcześniej
takiego zwierzaka pod swoją opieką.
Jest znakomitą lekturą o początkach życia z kotem. Mówi o zwyczajnej ludzkiej niepewności, o wątpliwościach, troskach, kłopotach, zwycięstwie, zadowoleniu, szczęściu, miłości – o wszystkim co może się przytrafić wtedy gdy zechcecie adoptować kota. To list szczęśliwy, tchnący optymizmem, zabawny, bije z niego miłość. Kochamy Was właśnie za takie listy  
 
Fw: Pozdrowienia od Tofika i Miśka
 
Dzień Dobry. Już mija prawie rok jak Tofik jest z nami. Na początku było
bardzo ciężko- Tofik byl bardzo nieśmiałym, zastraszonym kotkiem.
Praktycznie przez pierwsze 2 miesiące wychodził zza lóżka tylko w nocy lub
jak nas nie było, wiec nawet nie mogliśmy mu się przyjrzeć porządnie. Potem
bardzo powoli zaczął nabierać do nas zaufania, aż w końcu na stale zadomowił
się w naszym ( a może juz raczej jego) lóżku:) Teraz Tofik przestał się
obawiać obcych i często podchodzi do gości, a już szczególnie jak cos
jedzą:) Pozostał jeden problem- kastracja. Tofik w pewnym momencie zaczął zaznaczać teren,
nasze mieszkanie nie jest bardzo duże- ok.42 m2,
i
praktycznie wszystko zostało zasikane. Jak wiadomo koci mocz pachnie dość
nieprzyjemnie, wiec ciężko było go usunąć. Zdecydowaliśmy się na kastracje
i
tu nastąpił problem. Pomimo tego, że Tofik dal już się dotknąć, pogłaskać,
przytulic, na widok transporterka wpadał w szal i się chował
w najciemniejsze i najdalsze miejsce jakie tylko znalazł.
Długo to trwało
zanim nam się dało go zawieźć do lekarza.
Ale udało się. Minął już 3 miesiąc
jak Tofik jest wykastrowany i czuje się świetnie.
Najważniejsze, ze przestał
wszystko zaznaczać 🙂
Stal się troszkę spokojniejszy, ale teraz ma towarzysza

z którym może ( a czasem musi) pobiegać 🙂
Jakiś czas temu zauważyliśmy, że Tofik czuje się samotny.
Oboje pracujemy
przez cale dnie i niestety musiał zostawać sam na długie godziny.
Dokładnie
wiedział kiedy wracamy do domu i zawsze nas witał w progu.
Zdecydowaliśmy, ze przyda mu się towarzystwo, a szczególnie, ze już udało
się go wykastrować. I takim to sposobem znalazł się u nas Misiek
(Jaromir). Długo debatowaliśmy nad imieniem, ale, ze Misiek wygląda
i
zachowuje się jak Misiek tak też zostało.
Jest to kocurek całkiem inny niż Tofik. Od samego początku ciekawski
i
przyjaźnie nastawiony. Do wszystkich podchodzi, u każdego chce leżec na
kolanach ( to jego ulubione miejsce- wystarczy usiąść na sekundę).
Misiek
jest z nami 3 miesiące a mamy wrażenie, że jest z nami od zawsze.
Na początku
troszkę musieli się poznać z Tofikiem. Były bitwy i docieranie się.
Pomimo
to już od pierwszego dnia spali razem.
Ich ulubionym legowiskiem jest nasze
lóżko:)
Zastanawiamy się nad kupnem większego, bo tak naprawdę to już się nie mieścimy:D

Teraz nasze dwa kocurki zachowują się tak jakby od zawsze były razem- śpią
razem, wylizują się nawzajem, jedzą z jednej miski.Jedyna wadą
Miska jest to, ze nauczył się, że ja zawsze bardzo wcześnie rano wstaje
i
dostają jeść. Tak wiec przez weekend jeżeli mija już 7 a ja jeszcze śpie, to
siada mi na klatce piersiowej i delikatnie bije po buzi. Jak tylko otworze
jedno oko, to mogę zapomnieć o dalszym snie:)
Dostarczają nam wiele radości i śmiechu- Misiek jak wynalazł drogę na blat
w kuchni ( gdzie jest jedzenie) wskakując na taboret, potem na kosz na
śmieci a potem na blat.Kiedy układam puzzle to jest pierwszy żeby mi pomoc.
Tofik, który zazwyczaj zachowuje się jak majestatyczne król, ale jak mu się
naleje wody do miednicy to szaleje w tym jak mały kociak. Misiek jak co
chwile urzęduje w pralce. Jak oboje próbują się przy otwartych drzwiach
przedostać do sąsiadów, którzy tez maja dwa koty.
Jesteśmy bardzo wdzięczni, że mogliśmy się zaopiekować dwójką tak pięknych
i uroczych kotów.Pozdrawiamy 😀 Magda, Piotrek, Tofik i Misiek:)
 
Chwilę później … otrzymaliśmy jeszcze jeden mail …
 
Fw: chciałbym dodać jeszcze jedno
 

Dzień Dobry,Teraz po wysłaniu poprzedniego maila do Państwa patrzę na te
moje dwa cuda i aż mi się ćnie chce, że są tu ze mną :)Zawsze
wychowywałam się z psami- odkąd pamiętam mieliśmy dużo psów. O kotach
myślałam, że są piękne, ale nie tak przytulne, że żyją bardziej swoim
życiem. Jakże się pomyliłam. Moje koty to dwie cudowne przytulanki, które są
wiecznie koło mnie. Niesamowite jest to jak często i chętnie okazują swoja
wdzięczność, za to, ze poświęcam im uwagę, że się o nie troszczę.
Na psa nie zdecydowaliśmy się tylko dlatego, ze jednak pies potrzebuje
wyjść na dwór w ciągu dnia, a my nie mamy możliwości żeby mu to zapewnić.
Ale tak strasznie pragnęłam mieć zwierzę, że zdecydowaliśmy się na kota.
Piotrek miał opory- uważa, że nie mamy dość miejsca, że zwierzę potrzebuje
przestrzeni, jest za tym żeby kot mógł sobie pobiegać na zewnątrz. U nas w
kamienicy w centrum Bielska absolutnie jest to niemożliwe. Teraz widzimy
oboje, ze nasze koty pomimo tego, ze miejsca nie ma aż tyle ile byśmy
chcieli, to i tak są bardzo szczęśliwe. I to się dla nas liczy:)
Piotrek który często siedzi z laptopem w łóżku trzyma Miska na piersi, a
Tofika pod pachą 🙂 Może nie jest to najwygodniejsza pozycja, ale mu się
bardzo podoba, a już szczególnie jak proszę żeby coś zrobił, to oczywiście
nie może, bo przecież nie będzie im przeszkadzał jak sobie tak wygodnie
leżą 🙂
Jak widać nie ważne ile się ma miejsca w mieszkaniu, ale liczy się miejsce
w sercu:)Obawialiśmy się trochę czy nie będziemy faworyzować jednego
bardziej, ale na szczęście oba są tak wspaniale, że się nie da. Trzeba i
jednemu i drugiemu oddać cale swe serce:)
Jeszcze raz bardzo dziękujemy za to, że dostaliśmy szanse od Państwa, ze
mogliśmy przyjąć najpierw Tofika ( chyba powinniśmy go nazwać Tofislaw
Wspaniały I, bo jest bardzo dumnym kotem czasem), a później mała
wszędobylska wesz czyli Miska (Owsik to może byłoby lepsze imię, dla tego
małego szkraba, który wepchnie się w każdą szparę, wejdzie do każdej
reklamówki i każdego nawet najmniejszego pudelka).
Pozdrawiamy:)Magda, Piotrek, Tofik i Misiek

Zdjęcie0033

*******************************************

Aktualności 10-12-2012

Oto wspaniałe wieści od rodziny, która adoptowała naszą Żywię.
Nie mogła trafić lepiej Podobnie jak nasza BIRMA – ta kotka nie mogła trafić lepiej
Trafiła idealnie I niech tak już zostanie na zawsze Pozdrawiamy całą rodzinę bardzo serdecznie !
Pragniemy donieść, że Żywia (aktualnie Maja) doskonale
zaaklimatyzowała się w naszym domu. Zapoznała się z wszystkimi
zakamarkami, wybrała swoje ulubione miejsca. Wszyscy domownicy ją pokochali i teraz ją rozpieszczają.
Ona też chętnie z nami przebywa.
Bardzo lubi się bawić, skakać i biegać.
Wita nas kiedy wracamy do domu, w nocy wskakuje do łóżka, a kiedy
zaczynamy ją… głaskać ona od razu zaczyna mruczeć i nadstawia szyje do
drapania i przytulania. Wniosła bardzo dużo radości do naszego
domu i wszyscy bardzo ją kochamy.
Pozdrawiamy i życzymy Wesołych Świąt !!
Ryrychowie z Jaworza
*********************************************

23.10.2012 aktualności :

 ŻYWIA została ADOPTOWANA !!!!!

Zamieszkała z ciepłą, serdeczną rodziną w cichej, spokojnej okolicy 🙂

Na razie będzie mieszkać tylko w domku – musi poznać rodzinę, pokochać ludzi, miejsce, przestrzeń 🙂

Z czasem, na wiosnę, kiedy już będzie wiedzieć, i rozumieć, że właśnie oto znalazło się jej własne, najwspanialsze miejsce na ziemi – wyjdzie do ogrodu, na łąkę i będzie mogła szaleć po wielkiej przestrzeni 🙂

A szaleć jest gdzie ! 🙂

Wierzymy, że będzie dobrze – trafiła do bardzo wrażliwych, kochających koty ludzi.

Oddadzą jej serce i … wszystko co będzie chciała 🙂

Wierzymy, że się u nich wspaniale zaadoptuje – to bardzo mądra kotka … bardzo kochana …

Będę za kilka dni w odwiedzinach, wszystkiego się dowiem … niebawem więc będzie relacja 🙂

Pani Urszula … jej tymczasowa opiekunka … bardzo po niej rozpacza …

Myśli o niej … bo bardzo ją przez ten czas pokochała …

***********************************************************

07-08-2012

Wszystko miało być wspaniale … szczęśliwe zakończenie, nowe rodziny – takie na zawsze … i prawie … się udało …
Dzieciaki miały szczęście – mają kochające domy i są szczęśliwe, mama prawie … miała dom.
Adopcja wydawała się pewna, osoba odpowiedzialna, “kotolubna”, ankieta, wizyta – wszystko wskazywało, że ŻYWIA
trafi w dobre, kochające ręce.
Długo czekała aby ją odebrano. Za długo. Przykro Nam.
Prawie pół roku spędziła w domku tymczasowym czekając na …
Otrzymaliśmy informację, że Pani, która miała ją adoptować rozchorowała się.
 
Żywia to śliczna, kotka domowa. Jest wysterylizowana, zdrowa, towarzyska, zabawna, kulturalna, w pełni kuwetkowa. Zaadoptuje się w każdej rodzinie – akceptuje inne koty, dzieci.
Szukamy dla niej domku z ogródkiem w spokojnej okolicy – kotka lubi wyjść do ogrodu, dlatego ważne aby okolica była spokojna. Przytula się, mruczy, bawi, figluje, nie drapie nie niszczy, ma śliczne ubarwienie i piękną, zgrabną kocią sylwetkę – jest idealna   ŻYWIA TO KOT DOMOWY – IDEALNY !!!!!!!!

Osoby zainteresowane adopcją prosimy o kontakt
e-mail: biuro@braciamniejsi.com.pl
tel. 730 753 700
lub tel. 502 32 96 12

27.01.2012: Dwa kociaki juz w nowych domach. Szukamy domu nadal dla mamusi Żywi i jej synka Buraska

2.02.2012: trzeci kociaczek Burasek znalazł domek

tylko mama Żywia szuka domku!!!!

Ta kocia rodzinka do niedawna mieszkała w jamce pod garażem w centrum Żywca.
Nie wiadomo czemu domowa , ufna koteczka znalazła się na ulicy gdzie urodziła kocięta.?

 



Przeżyły, dzięki Pani karmicielce która codziennie je dokarmiała.

Jednak by dać kociakom szanse na godne życie trzeba było całą Rodzinkę ‘odłowić”.
Nie było to łatwe, bo maluchy b.bały się ludzi. Tylko dzięki determinacji Naszej wolontariuszce Oli i godzinom które spędziła przy klatce-łapce udało się cała Rodzinkę złapać i umieścić w DT.


„Mamusia” jest już po sterylizacji i szukamy Jej nowego domu , a nieufne początkowo maluchy pięknie się socjalizują w domu tymczasowym stowarzyszenia.