11 września 2019
Szczęśliwie udało się wyadoptować wszystkie kociaki. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam uregulować większość rachunków za ich leczenie. Pozostało nam do uzbierania ok. 600 zł. Będziemy szczęśliwi gdyby maluchy żyły w nowych domach już bez długu. Jeśli chcecie nam w tym pomóc możecie to zrobić tutaj:
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
10 czerwca 2019
Maluszki z DT u Pani Wandy pozdrawiają z przychodni. Byliśmy dzisiaj na kolejnym szczepieniu i czipowaniu. Byliśmy dzielni. Jesteśmy prawie zdrowi. Niestety niektórzy z nas nie będą dobrze widzieć, ale serca mamy gorące i pokochamy każdego kto się nami zaopiekuje.
Jeśli ktoś chciałby zmniejszyć nasz dług w lecznicy prosimy o dowolne wpłaty na https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
27 maja 2019
Wczoraj kolejna kotka z ul. Ciesielskiej trafiła do lekarza na zabieg sterylizacji. Standardowo do tego zawsze kot otrzymuje od nas specyfik na odpchlenie i odrobaczenie. Wszystkie sterylizowane kotki zostają zaczipowane.
Z pozostałych kociaków cała szóstka z domu tymczasowego u Agnieszki na szczęście czuje się dobrze. Rosną, broją i powoli rozglądają się za nowym domem. W połowie czerwca br. po drugim szczepieniu będą gotowe do adopcji. W najbliższych dniach będziemy publikować ich ogłoszenia adopcyjne.
Kociaki u Pani Wandy są nadal w gorszym stanie. Ostatnio kolejny spędził kilka dni w komorze tlenowej. Miał problemy z oddychaniem i stan zapalny oskrzeli. Teraz jest lepiej, ale musi przyjmować codziennie lekarstwa i być inhalowany. Dzięki troskliwej opiece Pani Wandy powinien wyjść na prostą.
Nie ukrywamy, że koszty leczenia i utrzymania całej gromadki maluchów z ul. Ciesielskiej przerasta nasze możliwości finansowe. Jeśli moglibyście nam pomóc w tym zakresie choćby niewielką wpłatą będziemy bardzo wdzięczni. Z góry dziękujemy za każdą wpłatę.
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
13 maja 2019
Dzisiaj maluchy z domu tymczasowego u Pani Wandy wróciły z lecznicy. Niestety z sześciu kociaków przeżyły cztery. Dwa odeszły.
Dr Edyta z wielkim oddaniem ponad tydzień opiekowała się naszymi podopiecznymi. Codzienne zakrapianie oczu, zastrzyki. Kociaki siedziały cały czas w komorze tlenowej w sterylnych warunkach. Ich stan znacznie się poprawił. Teraz wracają pod troskliwą opiekę Pani Wandy. Kociaki szczęśliwe, bo w domu tymczasowym jest zdecydowanie więcej miejsca do zabawy i biegania. Może kryzys już minął ? Chcielibyśmy wierzyć.
Nadal możecie pomóc nam spłacić rosnący dług w lecznicy pod linkiem poniżej. Z góry dziękujemy za każdą wpłatę.
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
10 maja 2019
Mama z kociakami w DT u Agnieszki mają się bardzo dobrze. Brykają, jedzą, kipią energią życiową. Ich mama lubi odpoczywać gdzieś wysoko z dala od swoich energicznych dzieci. Oczywiście na koniec i tak wraca. W końcu to Jej dzieci.
Kociaki z DT u Pani Wandy nadal przebywają w lecznicy. Zostało ci tylko czworo. Czują się coraz lepiej i w najbliższy poniedziałek być może wrócą już do mamy.
8 maja 2019
Ciężko o tym pisać. 3 maja odszedł pierwszy kociak. Na rękach Pani Wandy. To był Jej pierwszy maluch, którego nie zdołała uratować.
Tego samego dnia zawieźliśmy pozostałą piątkę na dyżur do przychodni. Od razu zostały zapakowane do komory tlenowej. Miały zapalenie górnych dróg oddechowych i kłopoty z oddychaniem. 5 maja nad ranem odszedł niestety drugi maluch. Pozostała czwórka walczy nadal o życie. Jest lepiej. Trzymamy się tej nadziei.
Jeśli chcielibyście wesprzeć nasze starania o ich zdrowie możecie to zrobić poniżej. Będziemy bardzo wdzięczni za każdy grosz. Tym bardziej, że 6 maja przejęliśmy pod naszą opiekę kolejną kocią rodzinę, mamę z czterema kociakami.
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
2 maja 2019
Od dzisiaj jeździmy już ze wszystkimi. Wszystkie kichają i kaszlą. Marnie jedzą, oczy gorsze. Ale walczymy.
1 maja 2019
W DT u Pani Wandy mamy rozprzestrzeniające się zapalenie oskrzeli. Ten maluch jest w najgorszym stanie. Codziennie jeździmy na kroplówkę i serię zastrzyków. Biedak.
Niestety rośnie dług u lekarza. Będzie nam miło gdy pomożecie go zmniejszyć.
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
29 kwietnia 2019
Byliśmy dzisiaj całą ferajną u okulisty. Nie jest dobrze. Niektórzy z nas nie będą widzieć. Pomimo wysiłków naszej drugiej Mamy Wandy możemy nie zobaczyć światła i kolorów tego świata. Mamy jednak inne zmysły. Czujemy gdy się nas głaszcze, słyszymy łagodny głos opiekuna. To wystarczy do szczęścia. Na razie rośniemy, dużo jemy, śpimy i bawimy się z rodzeństwem. Jesteśmy szczęśliwe.
Pomóżcie nam w pokryciu naszych rosnących rachunków u lekarza.
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
21 kwietnia 2019
W DT u Agnieszki maluchy zdrowe, bezpieczne. Brykają, jedzą, uczą się korzystać z kuwety i z życia.
16 kwietnia 2019
Maluchy z DT u Pani Wandy były dzisiaj na konsultacji okulistycznej. Na razie rokowania nie są dobre. Oczy trzech z nich są w bardzo złym stanie. Nie wiemy co będzie. Na razie podajemy całą harmonię leków. Pani Wanda kropi oczy maluchów co kilka godzin. Złota kobieta.
11 kwietnia 2019
Ratujemy dalej. 3 dni temu przyjęliśmy pod swoją opiekę 6 kociaków z mamą. Dzisiaj pojechaliśmy po drugą szóstkę jeszcze mniejszych i jeszcze bardziej chorych kociaków. Maluchy 2-3 tygodniowe. Oczy w złym stanie, ropa, obrzęk. Niektóre nie widzą światła dziennego.
Kiedyś nie wierzyłem w opinię, że umieralność małych kotów na wolności wynosi ponad 70 procent. Czyli po prostu większość małych kocich dzieci umiera nie dożywszy kilku miesięcy !! Nie chciało mi się w to wierzyć dopóki nie zobaczyłem tej dwunastki małych bezbronnych krasnali. Prawie wszystkie miały zaklejone katarem oczy. Ta druga szóstka, młodsza była w jeszcze gorszym stanie. Niektóre mając ok. 2 tygodnie życia miały oczy w takim stanie, że odnajdywały matkę tylko po zapachu. Pani Doktor podała leki, przeczyściła oczy i przepisała cała harmonię leków. Dobrze, że mamy naszą nieocenioną Panią Wandę. Trzeba kropić oczy co kilka godzin, dokarmiać maluchy, bo mama nie ma za dużo pokarmu. Chuchać i dmuchać. Jak takie stworzenia mogą przeżyć na wolności ? To delikatne i bezbronne istoty ! Jak ten świat jest urządzony ? Tylko najsilniejsi przeżywają ? Chyba mi to nie odpowiada. Dlatego robimy to co robimy. Na przekór losowi. Tak, trzeba pomagać słabszym.
I jeszcze kilka słów o mamie kotce. Jest wspaniałą, wrażliwą, oddaną swoim (i nie tylko) dzieciom matką.
Podziwiam Jej ofiarność i cierpliwość. Jest chuda i wymęczona przez maluchy. Jednak po chwili odpoczynku zawsze cierpliwie układa się do karmienia. Chciałbym żeby kiedyś znalazła spokojny i ciepły dom.
PROŚBA O POMOC
Jeśli możecie pomóżcie wyleczyć i utrzymać naszą kocią rodzinę. Nasza sytuacja finansowa jest nie do pozazdroszczenia. Mamy wiosnę, w kasie pustki a bezdomnych kotów potrzebujących przybywa.
Prosimy o wpłaty z dopiskiem: „Krasnale”
Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi
Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php
ID sprzedającego to: 71972
Można również utworzyć zbiórkę na Facebook na nasze potrzeby z okazji imienin lub urodzin.
Szczegóły na https://www.facebook.com/dlabracimniejszych
Można dokonać wpłaty na naszej zbiórce
https://pomagam.pl/kotyzciesielskiej
Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”
OPP 1% KRS 0000324731
www.braciamniejsi.com.pl
Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych
9 kwietnia 2019
Zrelaksowana Predzia pozdrawia
8 kwietnia 2019
Jak to było w ubiegłym roku ? Zaczynamy sezon na maluchy ?
Było. Kociaki zostały zaopiekowane. Były zdrowe, miały dobre warunki, spokój, opiekę.
W tym roku już tak dobrze nie jest. Na tej samej ulicy w Mikuszowicach Krakowskich w odstępach tygodniowych 3 kotki urodziły łącznie 12 maluchów. Powstało życie, które czuje, potrzebuje ciepła, pożywienia, miłości. Wyzwanie. Najpierw dla mam kotek, które cały czas zmieniają się przy karmieniu i opiece nad maluchami. Przytulanie, lizanie, mruczenie. Poczucie bezpieczeństwa. To w tym okresie jest dla tych małych istot najważniejsze. I to otrzymują. Niestety warunki nie są higieniczne. Starszy dom, starszy człowiek. Bez wody, opieki, kogoś bliskiego. Robi co może i potrafi żeby utrzymać maluchy przy życiu. Mamy kotki trzeba karmić i opiekować żeby były zdrowe i bezpieczne. Dla nich i dla maluchów. W pierwszych tygodniach życia te maleństwa zdane są tylko na opiekę matki. Bez Jej obecności zginą. Choćby nie wiem co.
Po kilku tygodniach ich życia udało nam się dostać do nich dostęp. Zobaczyliśmy po raz kolejny kocią biedę. Brzuszki pełne, ale oczy w złym stanie. Koci katar. Bez interwencji lekarskiej stracą oczy, a później życie. Znamy to już od kilku lat. Nieuchronna logika.
Po naradzie postanowiliśmy podjąć trud uratowania wszystkich maluchów. Udało się zapakować do transportera jedną z mam i 6 najstarszych maluchów. Najpierw wizyta u zawsze pomocnej dr Kasi i zawiezienie do domu tymczasowego do Agnieszki. Wbrew pozorom opieka na taką gromadką to duże wyzwanie. Za kilka dni wrócimy po pozostałą szóstkę. Będziemy walczyć o nie do końca.
PROŚBA O POMOC
Leczenie i utrzymanie tych sierot to niebagatelne koszty.
Jeśli chcecie wspomóc ich uratowanie prosimy o dowolną wpłatę na nasze konto z dopiskiem: „Krasnale”.
Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi
Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php
ID sprzedającego to: 71972
Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”
OPP 1% KRS 0000324731
www.braciamniejsi.com.pl
Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych
GALERIA ZDJĘĆ
4 marca 2019
Dzisiaj do nowego domku pojechała Celinka. Jej historię opisujemy tutaj.
Powodzenia piękna.
marzec 2019
Nasza przygoda z tym miejscem rozpoczęła się w październiku 2018. Pierwszym kotem, któremu pomogliśmy był czarny kocurek. Miał mieć przeprowadzony zabieg kastracji, ale zanim to nastąpiło musieliśmy Go wyleczyć z kociego kataru. Pobyt w lecznicy przedłużył się do tygodnia.
Rokuje nadzieję na udomowienie i gdyby znalazł się dla Niego dom oddalibyśmy Go do wtedy adopcji. Niestety okres Jego leczenie zbiegł się z wysypem ostatnich jesiennych miotów i musieliśmy oddać Go z powrotem. Myślimy jednak o nim i przy stosownej okazji postaramy się Go zabezpieczyć w domu tymczasowym szukając nowej rodziny.
28 lutego 2019
Bardzo dziękujemy za wpłaty na leczenie i utrzymanie kotów z ul. Ciesielskiej. Dorota, Marcin, Urszula, Małgorzata, Magdalena i Karolina wsparli to stadko kwotą łączną 490 zł. Choć jesteśmy bardzo wdzięczni za dotychczasową pomoc, wciąż z troską myślimy o przyszłości tego miejsca.
Koszty leczenia i hospitalizacji wszystkich kotów z ul. Ciesielskiej, które trafiły pod naszą opiekę wyniosły łącznie już ponad 2000 zł. Aby pokryć brakującą kwotę na zapłatę reszty rachunków brakuje nam wciąż 1500 zł. Aby móc wyjść z tych długów i pomagać następnym kotom z tego stadka prosimy Was o dalsze wpłaty.
Wpłaty opisujcie : Koty z Ciesielskiej
Numer konta naszej organizacji : mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
Najbezpieczniej byłoby doprowadzić do sytuacji aby w tym miejscu pod opieką starszego Pana pozostało nie więcej niż 5 kotów wysterylizowanych, zaszczepionych i zdrowych. Na razie każdy z tych zabranych dotychczas kotów wymagał leczenia z kociego kataru i jego powikłań oraz pasożytów.
Poniżej przedstawiamy kilka zdjęć z opisywanego przez nas miejsca.
Kilka miesięcy zajęła nam walka o życie i zdrowie jedynego ocalałego z tego miejsca maluszka Predatorka. Ważyła Ona początkowo około 100 gram.
Na poniższym filmie widzicie Ją podczas pierwszej wizyty u lekarza. Chude i ledwie żywe maleństwo ze świerzbem w uszach.
Na następnym filmie Predatorek już w bezpiecznym i ciepłym domu tymczasowym zaprzyjaźniony z domową kotką o imieniu Bobek, która zaopiekowała się maluchem jak własnym dzieckiem.
Od października do grudnia 2018 byłą częstym gościem w zaprzyjaźnionej lecznicy weterynaryjnej.
Tak kociątko wygląda obecnie. Jest gotowa do adopcji.
26 lutego 2019
Dzięki pomocy dobrej Pani koty będą miały wyżywienie na kilka najbliższych dni. Obecny stan ilościowy to 15 zwierząt. Część zabraliśmy do naszych domów tymczasowych. Są po sterylizacji lub w trakcie leczenia (szczególnie z infekcji górnych dróg oddechowych). Gdy będą zdrowe, będziemy szukać dla nich domów.
Dotychczas przekazaliśmy opiekunowi ponad 60 kg karmy suchej i mokrej.
luty 2019
W lutym stan naszych kotów w domach tymczasowych musiał się powiększyć o 3 biedne kociaki z tego miejsca. Pewnego mroźnego dnia przyjechaliśmy z karmą. Chore maluchy bez oporu dały się zapakować do transporterów. Takiej okazji nie mogliśmy nie wykorzystać. Tym bardziej, że potrzebowały pilnej pomocy weterynarza.
Sylwester ma ok. pół roku i poważną infekcję górnych dróg oddechowych (zapalenie oskrzeli). W uszach aż się roi od pasożytów. Spojówki zaczerwienione od infekcji. Jego leczenie potrwa jeszcze trochę czasu. Jednak może to i Jego szczęście, bo nie oddamy Go z powrotem w to miejsce. Jak będzie zdrów pomyślimy o adopcji tym bardziej, że jest strasznym miziakiem.
Celinka była w dobrej kondycji. Oczywiście świerzbowiec w uszach jak u wszystkich, ale na szczęście bez wyraźnej infekcji oddechowej. Jedyne co nas niepokoiło to delikatne problemy jelitowo-żołądkowe, które jednak ustały. Jest już po zabiegu sterylizacji i powoli nadaje się do adopcji. Początkowo w nowym miejscu jest nieśmiała, ale szybko się adaptuje. Lubi leżeć w łóżku, można Ją brać na ręce, głaskać, przytulać. Może mieszkać z innymi kotami.
O Juli Pani weterynarz powiedziała, że zabraliśmy tego kota w ostatnim momencie gdy miała jeszcze szansę na przeżycie. Jej wygląd zewnętrzny nie oddawał zaawansowanej choroby, która doprowadziłaby Ją w niedługim czasie do śmierci. Jej płuca były całkowicie zainfekowane tak, że ledwo oddychała. Po podaniu leków Jej stan polepsza się z dnia na dzień. Jest ogromnie miłą kotką, która sama domaga się głaskania. Znajdziemy i dla Niej najlepszy pod słońcem dom.
Mieliśmy jeszcze jedną koteczkę z tego miejsca pieszczotliwie nazwaną przez Panią weterynarz „Wścieklizną”. Po zabiegu sterylizacji i zaaplikowaniu preparatów przeciwpasożytniczych wróciła Ona na Ciesielską do swojego stada. Była typowym kotem wolno żyjącym, nie rokowała nadziei na oswojenie. Wspólnie z weterynarzem podjęliśmy decyzję o zwróceniu Jej wolności. Będzie tam dokarmiana, ma ciepłe miejsce, gdzie może przebywać. Jeśli będzie potrzebować opieki weterynaryjnej, będziemy Ją leczyć.
Przyjęcie tych czterech kotów i zapewnienie im niezbędnej opieki weterynaryjnej do czasu wyleczenia oraz utrzymanie w domach tymczasowych do czasu adopcji będzie nas kosztować zapewne ok. 1000 zł. Tych pieniędzy nie mamy. Dlatego z ogromną prośbą zwracamy się do Was o przekazanie wsparcia dla tych kotów.
Wpłaty opisujcie : Koty z Ciesielskiej
Numer konta naszej organizacji : mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
styczeń 2019
Jest takie miejsce, gdzie człowiek najchętniej odwróciłby wzrok. Tyle potrzeb i kocia bieda, która wygląda zza ścian.
Wszystko co żywe z nadzieją spogląda na każdy Twój ruch, na szeleszczące torebki. Trzask otwieranych puszek największe nieśmiałe polne futra przywołuje. Żal patrzeć na życie człowieka, który pozostał zupełnie sam.
Przyznam, że z niedowierzaniem słuchaliśmy pierwszych opowieści o starszym człowieku i jego kotach.
Prawda jednak zabolała, gdy na własne oczy ujrzeliśmy ten zapomniany skrawek historii czyjegoś życia.
Najbardziej cierpimy z powodu zwierząt, którym los tak mizerny żywot dał, żadnej wielkiej nadziei nie pozostawiając na zmianę.
Bo człowiek wybór zapewne miał. I ma nadal, choć teraz już ograniczony.
Starszy Pan był kiedyś najpewniej człowiekiem „na poziomie”. Kilka drobnych szczegółów w zachowaniu, wyglądzie, manierach, zdradza dawne przyzwoite wychowanie.
Z biegiem czasu nieuchronnie wszyscy podlegamy jakimś zmianom. Czasem na plus, czasem niekorzystnie. Gdy jednak, jak w tym przypadku rozum, pamięć i zdrowie zaczyna szwankować, najlepsze chęci nie wystarczą by żyć jak dotychczas.
Chcemy pomóc. Bo to co zastaliśmy boli i nie pozwala zasnąć. Nie da się już nie myśleć o tym ile istnień cierpi tutaj.
Brakuje pożywienia dla kilkudziesięciu kotów, jest zimno, konieczne są sterylizacje, leczenie chorych.
Nie jesteśmy w stanie zapewnić im wszystkim miejsca w domach tymczasowych. Nie mamy na tyle miejsc ani środków finansowych. Problemem jest też to, że większość z nich to wolno żyjące koty, które są nieoswojone. Tylko nieliczne będą się nadawały do adopcji.
Chcemy przede wszystkim zapewnić temu stadu wyżywienie. Zająć się sterylizacją, by nie rodziły się kolejne. Wyleczyć chore, zapewnić profilaktykę. Znaleźć nowe domy dla adopcyjnych zwierząt.
Nie możemy przy tym przejść obojętnie obok tego człowieka. Potrzebuje pomocy. Jest już nieporadny życiowo, zatrzymał się gdzieś w „swoim” czasie. Nie chce zmian, boi się ich. Od ludzi doświadczył i dobra ale i przykrości. Będziemy starali się zadbać by miał zimą ciepło i nie pozostawał głodny. Tak jak i koty.
Przyjmiemy dla niego żywność w puszkach, słoikach /konserwy/, herbatę, soki, miód, cukier, mleko uht, proste leki /APAP, witamina C, rutinoscorbin, maść przeciwzapalna, przeciwbólowa/, środki czystości /mydło, szampon, środki czyszczące, myjące/, węgiel, drewno. To co można przechowywać i nie ulegnie szybko zepsuciu. Starszy Pan nie gotuje, może odgrzać jedynie gotowe potrawy.
Karmę dla kotów staramy się kupować i dowozić już drugi miesiąc. Mocno nadwyrężyliśmy tym nasze finanse.
Dlatego z wdzięcznością przyjmiemy każdą ilość karmy mokrej dla kotów /suchą mamy jeszcze ze zbiórek/.
Kilka sterylek pokryliśmy z własnych środków, dwie z funduszy gminy Bielsko-Biała.
Leczeniu poddaliśmy dotąd dwa najpilniejsze przypadki. Jeden z kotów, chyba najstarszy w stadzie, z przewlekłym katarem /astma-zatoki/ zostanie u nas dożywotnio.
Podjęliśmy się próby uratowania miotu 6 maluszków. Wymagały karmienia butelką. Ocalał nam tylko jeden … Odchodziły we śnie za Tęczowy Most, mimo najlepszej opieki wet. i dużego zaangażowania opiekunów tymczasowych.
Potrzebujemy zebrać osobne środki na ratowanie z tego miejsca /sterylizację, leczenie, profilaktykę i adopcję tych, które mają szansę na nowy dom/ pozostałych ok. 21 kotów.
Gdyby znalazł się ktoś, kto miałby w miejsce przy swoim domu na przysposobienie w ogrodzie /z miejscem do nocowania choćby w garażu, piwnicy, domku warsztatowym lub innym/ jakiegoś na wpół oswojonego kota prosimy o kontakt.
Jedyny ratunek dla nich to adopcje i zabranie z tego miejsca. Pan jest coraz starszy i coraz mniej sprawny. Gdyby mu się coś stało, nie ma w okolicy nikogo kto pomoże tym kotom. Dom, w którym mieszka z powodu Jego prywatnych spraw losowych nie należy już do niego.
Fellini, prawdopodobnie nawet kilkunastoletni staruszek cierpiał na przewlekły stan zapalny zatok. Z tego powodu nie czuł smaku ani zapachu. Brak apetytu i powonienia, zarobaczenie, zapchlenie, doprowadziło go do anemii i skrajnego wycieńczenia. Miał na przemian biegunki i wymioty. Po terapii (leki, inhalacje, kroplówki) jego stan chwilowo się poprawiał. Jednak w ciągu kilku następnych dni choroba znów powracała. Spędził blisko miesiąc w lecznicy nim jego stan się na tyle ustabilizował by mógł trafić po dopiekę Domu Tymczasowego. Pozostanie pod naszą opieką już na zawsze, gdyż ze względu na przewlekłość i nawroty choroby nie może wrócić w dotychczasowe miejsce. Jest pod opieką naszej Basi L. Przebywając w domu, będąc dobrze karmionym, głaskanym, przytulanym jego stan jest na tyle dobry, że tylko okazjonalnie potrzebuje wsparcia lekami. Nabrał ciałka, poprawił się wygląd skóry, sierści, ma większą odporność. Uwielbia spać w łóżku, a za Basią chodzi krok w krok jak pies 🙂
Felini w domu tymczasowym
Felini w lecznicy
PROŚBA O POMOC
Jeśli ktoś z Was zechciałby nam pomóc finansowo lub rzeczowo prosimy o wpłat lub kontakt poprzez wiadomość.
Kontakt w sprawie pomocy dla kotów i ich opiekuna
tel. 514 065 017
e-mail: biuro@braciamniejsi.com.pl
Wpłaty opisujcie : Koty z Ciesielskiej
Numer konta naszej organizacji : mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
Wpłaty przez PayPal : https://www.paypal.me/BraciaMniejsi
Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay : https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php
ID sprzedającego to: 71972
Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”
OPP 1% KRS 0000324731