10 września 2019

Trufelek pojechał do nowego domu 🙂

27 lipca 2019

Jagódka pojechała do nowego domku.

9 lipca 2019

Urodziły się w maleńkiej rozwalającej się szopce. Na starym, brudnym, zdezelowanym fotelu. Mama to taki biedny, chudy, wiejski, domowy kot. Gospodarz karmił ją resztkami ze stołu (smażone mięso, kiełbasa, kwaśne mleko itp.). U okolicznych mieszkańców skubnęła coś czasem, pozostałe pożywienie zdobywała polując nieopodal na łące.

Musieliśmy je zabrać bo wcześniejsze kocięta nie przeżywały. Zdarzało się bowiem, że pod dom podchodziły większe lub mniejsze drapieżniki. Kocięta pozostawione przez poszukującą pożywienia matkę były łatwym celem dla żerujących, dzikich ssaków i ptaków. Mogły także umierać przedwcześnie z powodu chorób zakaźnych, które przenosiły zwierzęta.

Na pierwszych zdjęciach zrobionych w domu tymczasowym kocięta wyglądały jak śliczne, puchate kuleczki. Zdrowe oczka, pełne brzuszki, żywotne. Mama karmiła je dobrze, sama powoli przypominając szkielecik.

Myśleliśmy że po zabraniu ich z tego smutnego miejsca będą już tylko szczęśliwe i bezpieczne. W każdym razie tego pragnęliśmy. Robiliśmy wszystko by miały najlepszą opiekę i warunki. One i matka.

Niestety zachorowały w trakcie pobytu w domu tymczasowym. Bardzo. To był dla nas bardzo smutny okres, gdyż początkowo leki jakby w ogóle nie chciały działać.

Chwilowo się poprawiało by za dzień, dwa znów następowało nasilenie objawów. Zarażanie się było nieuniknione. Były jednym stadem, objawy miały kaskadowo wszystkie z różnym stopniem nasilenia.

Diagnoza : koci katar wikłany zakażeniami bakteryjnymi ( m.in. chlamydią), co bardzo zaostrzyło objawy choroby i skomplikowało leczenie.

Agata, która się nimi opiekowała, miała w swoim domu „Koci Szpital”. Jeździliśmy naprzemiennie na kroplówki, witaminy, antybiotyki, Zylexis, kontrolę, badania.

Dostała od naszej wet. Kasi Berezowskiej długą rozpiskę podawania leków (ok. 7 specyfików!) : pięć razy dziennie, o wyznaczonych porach, w odpowiednich odstępach czasowych. Pomiędzy tym trzeba było wykonać sprzątanie kuwet, pomieszczenia, wybiegu, karmienie, mycie nosków, oczu i (nawet półgodzinne) inhalacje dla najciężej oddychających.

Pomagał Jej Zbyszek i my w miarę potrzeb. Dali radę! Po prawie dwóch tygodniach walki o oczy, o życie pojawiły się pierwsze symptomy trwałego powrotu do zdrowia. To była ciężka walka i sprawdzian. Ogromnie jesteśmy wdzięczni Agacie i Zbyszkowi. Za to, że wytrzymali i nie poddali się, mimo ogromu pracy, trudności i smutku, który się czuje patrząc na chorujące, bezbronne zwierzęta, którym nie można już bardziej pomóc, ulżyć w cierpieniu.

Kocia rodzina najgorsze chwile ma już za sobą, zagrożenie życia minęło, groźba utraty wzroku już im nie grozi. Są już po pierwszym szczepieniu. Rozglądamy się za rodzinami adopcyjnymi.

Leczenie całej pięcioosobowej rodziny jest dla nas ogromnie kosztowne. Potrzebowały antybiotyków, kroplówek, szczepionek, witamin, suplementów na odporność, na biegunki, specjalistycznej karmy.

Koszty nas przerastają. Rachunek trzeba zapłacić, a na koncie już prawie nic nie mamy. Chcielibyśmy Was prosić o wsparcie. Kocięta przeszły straszną chorobę. One walczyły, my też. Żyją i znajdziemy im dobre domy. Ale by móc to zrobić bez stresu i konieczności ograniczania się na pomoc musimy uzbierać środki na zapłatę faktury.

Wakacje to trudny okres. Wiemy że wyjeżdżacie, że pieniądze wydaje się wtedy na noclegi, wycieczki, dojazdy, restauracje, na letnią modę, plażowe gadżety, pamiątki.

Niewiele osób zagląda wtedy do ‘netu’, nieliczni mają czas na czytanie naszych kocich historii.

Niemniej, jakąś ostatnią iskierką nadziei pozostają dla nas nasi stali Darczyńcy, pomocnicy, czytelnicy strony www i fb, przyjaciele, znajomi – Dobre Dusze. Może akurat jakaś część ‘Was’ nie wyjechała jeszcze na wakacje ? A nawet gdyby, to może te choćby „20 zł” dałoby się wysupłać w domowym budżecie by pomóc maluszkom spłacić długi? Gdyby się znalazło choć 50 takich którzy wpłacą cokolwiek …

WARUNKI ADOPCJI

Kocięta są pod opieką naszego Stowarzyszenia. Dla ich dobra prosimy o wypełnienie ankiety. Preferujemy także spotkania adopcyjne – będzie nam miło jeśli zaprosicie nas przed adopcją do siebie, abyśmy mogli osobiście poznać przyszłych opiekunów naszych kotków.

kontakt w sprawie adopcji: tel. 514 065 017, 730 753 700

e-mail: biuro@braciamniejsi.com.pl

POMÓŻ NAM POMAGAĆ

Tylko dzięki Waszej pomocy możemy pomagać większej ilości potrzebujących zwierząt.

Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

opis wpłaty: pomoc dla Borówek

Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi

Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php

ID sprzedającego to: 71972

Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”

OPP 1% KRS 0000324731

www.braciamniejsi.com.pl
Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

DT BR

Leave a Reply