Puszek vel Pepi III/2008
Droga szybkiego ruchu .Na środku leży maleńkie, psie ciałko. Kruszyna. Jeszcze żyje..…
Litościwe samochody omijają ‘to coś” łukiem, inne biorą ‘pomiędzy koła”. Nikt się nie zatrzymuje…
Ktoś z sercem jednak go dostrzegł i przywiózł do lecznicy skąd trafił schroniska. Cierpiący, ważący zaledwie kilka kilogramów piesek miał strzaskana miednicę, złamany kieł. . .Był też bardzo brudny, zarobaczony, chudziutki…
Został zabrany ze schroniska przez wolontariuszki.
Przeszedł na Śląsku w specjalistycznej klinice trudną i kosztowną operację ortopedyczną usunięcia główki kości udowej i odłamków miednicy, oraz długą rehabilitację w cudownym DT, w którym został już na zawsze.
Pepi odzyskał całkowitą sprawność i jest obecnie prześlicznym ,szczęśliwym członkiem swojej nowej rodziny.