12 czerwca 2020

Przykro pisać. Nerki Dżekiego pracowały coraz gorzej, nie miał apetytu. Lekarz zdecydował o eutanazji. Żegnaj Dżeki. W kocim niebie masz teraz ciepło i przytulnie. Masz przyjaciół i siłę do biegania.

30 maja 2020

Dżeki dochodzi do sił w domu tymczasowym. Podajemy specyfiki wzmacniające na wątrobę i przede wszystkim dajemy dobrej jakości karmę oraz surowe mięso. Jest coraz silniejszy, nabiera ciała i ochoty do życia. Jest nadal zdystansowany do ludzi. Rozumiemy Go. Musiał walczyć o przetrwanie przez większość swojego życia.

Pan Jacek, dzięki któremu udało się Go uratować od śmierci, przywiózł kilka kilogramów mięsa dla naszych podopiecznych. Bardzo dziękujemy. Dzięki takim gestom możemy pomagać większej ilości potrzebujących zwierząt.

22 maja 2020

Bezdomność kotów ma często niestety jedno oblicze: bieda, głód, choroba, cierpienie, zapomnienie, samotność. Wokół wiele zagrożeń, konkurencja innych silniejszych, pasożyty. Czasem dobry człowiek, który dając resztki jedzenia myśli, że jest szlachetny i pomaga zwierzęciu. A on słabnie z dnia na dzień, obojętnieje, zapada się w sobie.

Zgłoszenie jakich wiele. Kot chory, wychudzony, w złym stanie, zaropiały.

Pojechaliśmy zobaczyć. Różnie bywa. Koty bezdomne są zabiedzone, to normalny stan. Jaki ma być gdy musisz walczyć o każdy dzień życia ? Nie spodziewaliśmy się takiej sytuacji. Ostatnio w takim stanie poznaliśmy Bonifacego, a wcześniej Kocimira. Kot, który jest obojętny, nie ucieka przed człowiekiem, po którym chodzą muchy, siedzi skulony z bólu. To nie jest normalny stan. Dzięki zainteresowaniu Pana Jacka z sąsiedniego bloku kocurek dostał szansę na poprawę swojego losu. Złapaliśmy Go dzięki specjalnemu podbierakowi, który pozwala na bezpieczne odłowienie kota.

Jaka diagnoza u lekarza ?

Kot dorosły, ponad 8 lat, zabiedzony, 2 kg wagi, skóra i kości, 3 zęby w pyszczku, zapalenie dziąseł, ropa i początki nowotworu w uchu, lekka zaćma oraz … odleżyny na tylnych łapach. Jak On musiał cierpieć że siedział w jednym miejscu godzinami aż dostał odleżyn. W głowie się nie mieści.

Kocurek został zaopatrzony w zastrzyk przeciwzapalny, witaminy i kroplówkę. Pobraliśmy krew, boimy się o Jego nerki. Zobaczymy jutro.

Leży spokojnie na zdjęciach bo musieliśmy podać mu lekką narkozę żeby podać spokojnie leki. Miał jeszcze dużo energii i bronił się przed dotykiem.

Nie mam siły już więcej pisać, trzymajcie kciuki żeby wyniki wyszły dobre. Wtedy będziemy o Niego walczyć.

Jeśli możecie dorzućcie parę złotych na Jego leczenie i dochodzenie do zdrowia.

Nazwałem kocurka Jack Black na pamiątkę Pana Jacka, który zwrócił na Niego uwagę i zgłosił Jego przypadek do nas.

Zdjęcia poniższe są drastyczne. Nic nie poradzę, w takim stanie Go zastałem, serce się krajało gdy na Niego patrzyłem. Zrobiliśmy co mogliśmy. Oby Jego organizm teraz zaczął się bronić.

PROŚBA O POMOC

Pomóż nam pomagać.

Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi

Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php

ID sprzedającego to: 71972

Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”

OPP 1% KRS 0000324731

www.braciamniejsi.com.pl
Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

GALERIA ZDJĘĆ