HISTORIA
Zadzwoniła samotna Pani z małej wioseczki pod Żywcem. Głos cichutki, słychać że schorowana, wiekowa . Pani od jesienie nie wychodzi z domu. Ma pieska, jamniczka , lecz choroba odebrała Jej siły. Martwi się co będzie za tydzień, dwa…?
Bardzo prosi by znaleźć psiakowi nowy dom.
Pomyślałyśmy sobie, żaden problem. Są jamnicze fundacje, raz dwa coś poradzą.
Wybrałyśmy się na zwiady i oto ON , nasz JAMNICZEK . Nic, tylko siąść i płakać…No bo jak „takiemu” jamnisiowi znaleźć dom ? Gdzie szukać ludzi patrzących sercem ?
Cudu chyba trzeba.
Zostawić bez pomocy, to wcześniej czy później pewna poniewierka . Żal malucha.
Precel trochę nas na dzień dobry obszczekał, kręcąc szalone ósemki. Jednak zaciekawiony po chwili podszedł, dał się wydrapać za uszkiem i już była komitywa. W sumie miłe , dobre stworzonko . Jest młodziutki, a za sobą smutne psie życie .Nie zna spacerów, obroży, smyczki, niczego. Nigdy nie był poza podwórkiem. Dlatego Świat, wszystko co nowe, nieznane trochę go przeraża Wcześniej sypiał w sieni domu, tą zimę przebiedował w budzie. Jest obawa że kolejną spędzi na ulicy…
Bardzo przydałby się dom tymczasowy, żeby malucha choć trochę nauczyć życia, ucywilizować.
Jeszcze jest pora , ostatni moment, by ocalić to marne psie istnienie. Gdy zabraknie starszej Pani, jego los będzie przesądzony.
Kontakt w sprawie Precla; mniejsi.adopcje@onet.pl, tel.502329612
GALERIA ZDJĘĆ