Centrum miasta, środek upalnego lata, wyludnione chodniki.
Na ulicy bawi się gromadka dzieci z okolicznych kamienic.

Ciągają na sznurku niewielkiego szczeniaka .
Potem przywiązują do dziecinnego roweru.

Pies ziaje, widać że jest zmęczony.
Ktoś przygląda się tej scence z okna. Być może to rodzice dzieci? Nikt nie reaguje…
‘Zabawy” dzieci z psem powtarzają się wielokrotnie. W końcu mieszkająca w okolicy osoba nie wytrzymuje i ustala właścicieli psa. Zgłasza nam , z prośbą o interwencję. Właściciele psa w „zabawach „dzieci nie dopatrują się niczego złego. Nie chcą też zrzec się szczeniaczka .
Lato się kończy, dzieci z ulicy znikają. Znika też psiak.
Niby jest , ale nikt nie wychodzi z nim na spacery, nawet na krótkie siusiu .
Mijają kolejne miesiące.
Odzywa się właściciel ; że właściwie to on już psa nie chce i albo bierzemy, albo oddaje do schroniska.
Podaje powód; pies wyje jak zostaje sam, denerwuje żonę i sąsiadów.
Jedziemy zrobić psu zdjęcia. Psiak biega jak szalony. Prosimy, by właściciel go przytrzymał ,
wziął go na smyczę, uspokoił, przytulił.

Okazuje się, że pies nie potrafi chodzić na smyczy, nawet nie pozwala jej sobie zapiąć.
Nie reaguje na przywołanie.

Nie jest nauczony niczego…

Dostajemy 2-3 tygodnie czasu na znalezienie psu domu.
Mijają dwa dni ; telefon od ‘właściciela” że za 10 min. wywozi psa do schroniska .
Żona wyjechała, pies jest w domu 10 godz. sam. . Niszczy , wyje, nie trzyma czystości.

W zasadzie należało ‘Pana” i jego groźby zignorować, ale jest pies i to on jest tu najważniejszy.
Trzeba było coś na szybko postanowić .
Psa zgodził się przyjąć Hotelik przy którym prowadzone jest profesjonalne szkolenie psów.
Przewiezienie psiaka do Hoteliku też nie było proste. Nie chciał dać się spacyfikować.
Przerażony i zestresowany wyrywał się, szalał, kłapał zębami .

Po drodze trzeba go było jeszcze zaszczepić. Wet. musiał podejść ze szczepionką do samochodu,
bo nie było szans by  psiak wszedł do Lecznicy.

Przy naszych problemach finansowych, pakowanie się w ‘hotelik’ to czyste szaleństwo, ale szkoda psa.
Jest młody, ma szanse na wyprowadzenie na prostą.

7.04.2013
Mamy stały kontakt z Hotelikiem z którego przychodzą  same optymistyczne wieści.  Alfik robi błyskawiczne postępy. Pan opiekun jest z Niego bardzo zadowolony.
Uważa że pies jest gotowy do adopcji.

Nie urządza już koncertów, grzecznie chodzi na smyczy, jest pojętny , szybko się uczy.
Zaprzyjaźnił się z psem – rezydentem Opiekuna i dzieckiem Pana.

26.04.2013

Alfik nareszcie jedzie do nowego , stałego już domu . Zamieszkał pod Żywcem .
Ma do dyspozycji ogromny ogród i  do kochania troskliwych, mądrych ludzi.
Wcześniej u Państwa zawsze były psy i żyły po kilkanaście lat.

Nowa Pani tylko się martwiła, czy przez to urwane uszko deszcz nie będzie się wlewał…

Wszystkiego dobrego,Alfiku !

 

5

 

2a