Wszystkie szczeniaczki znalazły nowe domy. Zamieszkały w Pszczynie, k/Oświęcimia, Łazach i Opolu. Wszystkiego najlepszego maluchy !

************************************************
Cztery szczeniaczki są już bezpieczne, w Lecznicy. Pilnie szukamy dla Nich domu.

Szukamy domów dla tych ślicznych maluchów. Mają koło 7 tyg. i będą raczej średniej wielkości.

 Są zdrowe, odpchlone i odrobaczone. Czekają na  zaszczepienie.

 Jasne to  samczyki .  Czarno-biała to suczka.

  1. Biszkoptowy z dłuższym włosem to Felek
  2. Jasny z ciemniejszą plamka na oku to Bilon
  3. Gładkowłosy –  przylepka to Borys
  4. Czarno-biała sunia to Plamka

 Obowiązuje wizyta przed adopcyjna i podpisanie zobowiązania do sterylizacji/kastracji pieska po osiągnięciu przez niego dojrzałości.

 Prosimy o przemyślane decyzje. Adopcja  to zobowiązanie na kilkanaście lat.

Kontakt w sprawie adopcji; mniejsi.adopcje@onet.pl, tel; 502329612

Było nas 6, teraz jest 5, o przepraszam w tym jedna dziewczynka, ona jest trochę inna, taka jak nasza mama. Jeszcze niedawno mama była cały czas z nami, teraz gdzieś biega, jesteśmy sami. Jeden z nich powiedział, że ja zostanę z nimi, a reszta musi sobie pójść. Ale gdzie oni się podzieją, za oknem jest tak zimno…Tu jest ciepło, przynoszę jakieś stare śmieci i palą nimi w piecu…


Jechaliśmy ostatnio samochodem, niezbyt ciekawe uczucie…Taka jedna Pani dała nam coś różowego do pyszczka i popsikała, potem zaczęły z nas wyskakiwać te małe czarne, co tak gryzą, teraz już jest lepiej…Najgorzej jest wieczorem, kiedy przychodzą koledzy tego dużego, głośno krzyczą, biorą nas na ręce, a potem rzucają…śmieją się, piją to co, co tak śmierdzi, nie lubię tego. Chowamy się wtedy, ale znowu przychodzi następny i wtedy nas wyciągają…


Martwię się co z nami będzie, czy już tak będzie zawsze? Chciałbym, żeby mama wróciła, było tak dobrze przy niej i nie byłem głodny, teraz często boli mnie brzuszek i jestem taki smutny.
Ostatnio przyjeżdża do nas taka pani, mówi, że nas zabierze, ale ten duży nie chce nas oddać, krzyczy na nią, powiedział, bo jak wezmę łopatę…
boję się, on też mnie uderzył tą łopatą, niezbyt mocno, ale się bardzo przestraszyłem…

Pomóżcie
Bari

Musimy pomóc tym bezbronnym szczeniaczkom, tam nic dobrego ich nie czeka:-(