Tomasz Jaeschke w schronisku dla zwierząt. Swarzędz, marzec 2010 r.
Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Na Sądzie Ostatecznym pojawią się też zwierzęta i jednym z ostatnich pytań, jakie zada się człowiekowi, będzie:
jaki byłeś wobec zwierząt.
Rozmowa z Tomaszem Jaeschke, byłym księdzem, animal pastorem, który wierzy w zmartwychwstanie zwierząt
Czy pies ma duszę?
– Tak. Pies, kot, cielak, prosiaczek. Wszystkie mają. Boją się jak my, cierpią i czują jak my, czekają, ufają jak my, kochają. Jak my mają rodziców.
Przecież człowiek, pies, kot czy prosiak – wszyscy wyszliśmy spod jednej ręki Stwórcy. Dokładnie to samo tchnienie życia (bibl. Nefäsh) w nich i w nas. I nie po to Bóg je powołał, by zapełniały nasze żołądki, lecz nasze serca.
Dlaczego zatem księża w Polsce – pytani, czy zwierzęta mają duszę – tak rzadko odpowiadają twierdząco?
– To nie jest takie proste jak założenie psu smyczy i wyjście z nim na spacer. Proszę sobie wyobrazić – Kościół mówi, że w porządku – psy, koty, ptaki mają taką samą duszę jak my, ludzie… I co dalej? Więc w sumie bezpieczniej mówić za Kartezjuszem, że coś tam może i czują, ale nie tak do końca. Nie tak jak my, ludzie.
Więc nie ma czym zawracać sobie głowy.