AKTUALIZACJA 7.02.2017
Kochani, to co chcemy Wam przekazać piszemy z ciężkim sercem i nie ma słów aby opowiedzieć to właściwie. Prawie trzy tygodnie temu Tymuś miał operowaną nóżkę, operacja powiodła się, chłopak miał ogromne szanse na powrót do pełnej sprawności. Niestety, krótko przed ściągnięciem opatrunku z nóżki, u Tymka pojawiły się problemy z sikaniem. Oddawał coraz mniej moczu, aż w końcu przestał sikać w ogóle. Maluch był codziennie cewnikowany i nawadniany kroplówkami, dostawał też specjalnie dobrany zestaw leków, jednak stan Tymka nie poprawiał się. Nie było jednoznacznej diagnozy, pierwsze badania wykazały ostre zapalenie pęcherza, cały czas też był obserwowany pod kątem tego czy pęcherz jest w całości, czy gdzieś nie został uszkodzony. Podejrzewano różne rzeczy, a kolejne badania ujawniały, że obrażenia Tymka były znacznie bardziej rozległe niż przypuszczaliśmy. Analiza zdjęć rtg wykonanych zanim Tymek trafił pod naszą opiekę sugerowała, że maluch mógł doznać silnego uderzenia w dół brzucha ( kopnięcie?) lub, że został rzucony z ogromną siłą na jakiś wystający element, na przykład róg szafki. Tymek miał złamane żebra /które zrosły się nim trafił do nas/, przesunięta kość prąciową /na szczęście nie złamaną/ i stłuczony kręgosłup w miejscu gdzie przebiega unerwienie odpowiedzialne za pęcherz. Niestety mimo tego, że Tymuś był konsultowany w kilku śląskich lecznicach, a jego lekarz prowadzący robił co mógł, maluszek z dnia na dzień był coraz słabszy… W ubiegły piątek Tymuś był na konsultacji u doktora Novaka z Czech, który postanowił otworzyć Tymka w celach diagnostycznych. Zabieg obarczony był wielkim ryzykiem, ale nie było wyjścia. Niestety okazało się, że Tymek miał martwy pęcherz…. Martwica pęcherza była wynikiem urazu, tego samego które złamało Tymkowi nóżkę i spowodował szereg innych uszkodzeń… Doktor Novak usiłował z resztek żywych tkanek „uszyć” nowy pęcherz ale bezskutecznie. Poinformował nas, że dla Tymka nic już nie można zrobić. Tymek zasnął spokojnie i odszedł na Tęczowy Most w piątek o godzinie 20.00. Jego opiekunka cały czas była przy nim i trzymała jego łapki w swoich dłoniach. Ostatnie trzy tygodnie życia Tymka były wypełnione miłością i bezgraniczną opieką, wszyscy robili dla tego malca co tylko mogli. Niezmiernie nam przykro, że przekazujemy Wam dzisiaj tą smutną wiadomość, że przegraliśmy…Bardzo dziękujemy za wszelkie wyrazy wsparcia dla Tymusia i trzymane za niego kciuki. Była to dla nas nieoceniona pomoc. Jest nam odrobinę lżej, wiedząc ile słaliście ciepłych myśli i słów w stronę Tymusia i naszą.
HISTORIA TYMUSIA
Malutki Tymuś był niechcianym prezentem po choinkę… Niestety, co roku powtarzają się te same historie. O Tymku dowiedzieliśmy się przypadkiem, koleżanka usłyszała od koleżanki, że w pewnym domu jest psiak, którego nikt nie chce i nie kocha, dowiedzieliśmy się też, że szczeniak ma podobno złamaną nóżkę. Jak zwykle w takich przypadkach nasza reakcja była natychmiastowa i jeszcze w ten sam dzień byliśmy pod podanym adresem. Okazało się, że Tymek faktycznie miał złamaną nóżkę, jednak prawdziwych okoliczności zdarzenia nie poznaliśmy… Jego ówcześni opiekunowie nie bardzo mieli chęć, ani nie wiedzieli jak się nim zaopiekować. Chętnie przystali na możliwość przejęcia psiaka przez nas, po to by udzielić mu natychmiastowej pomocy. Niestety, przez brak ludzkiej wyobraźni i odpowiedzialności cierpią Ci najbardziej bezbronni… Tymek był na kilku konsultacjach weterynaryjnych, w różnych lecznicach, diagnozy były różne ale nikt nie podjął się zoperowania psiaka, a czas uciekał… W końcu dzięki ogromnej pomocy wolontariuszy z Psiej Ekipy Tymek trafił do Pana doktora w okolicy bielskiego lotniska, tam natychmiast został przyjęty na konsultację i umówiony na zabieg poskładania połamanej nóżki. Dziś Tymek jest pierwszą dobę po zabiegu, który mimo komplikacji (upłynęło sporo czasu od złamania do zabiegu), został uznany za udany 🙂 Tymek miał oderwaną nasadę dalszą kości udowej i Pan doktor musiał poskładać nogę maluchowi na dwóch specjalnych śrubach. Przed Tymkiem długie tygodnie rekonwalescencji, najpierw 10 dni w lekkim gipsie, na lekach i antybiotykach, potem w zależności od stanu nóżki dalsze leczenie lub rehabilitacja… Ale widzimy, że w tym maluchu jest ogromna wola życia, chcemy dać mu szansę na to by miał sprawne cztery łapki i będziemy walczyć, żeby Tymuś był zdrowy i trafił do kochającego domu. Prosimy Was o wsparcie dla małego Tymusia… Zabieg razem z lekami i opatrunkiem to koszt 500 złotych, do tego karma dla maluchów, późniejsze koszty rehabilitacji, szczepień… Ale czy danie szansy na normalne życie takiemu maluszkowi ma jakąś cenę? Dla nas jest bezcenne, dlatego mimo trudności finansowych walczymy o Tymka!
Dołączysz? A może Tymuś skradł Ci serce? Maluszek bardzo potrzebuje kochającego domu w którym mógłby czuć się bezpiecznie i powoli wracać do zdrowia, gdy go adoptujesz staniesz się całym jego światem 🙂
Kontakt w sprawie Tymka: Kamila 782 695 747, kamila.mniejsi@gmail.com
Numer konta naszej organizacji w mBanku: 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220
Możesz też skorzystać z systemu szybkich płatności Dotpay wybierając link: https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php ID sprzedającego to: 71972 opis/tytuł wpłaty : Tymek
PayPal https://www.paypal.me/BraciaMniejsi
Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych” OPP 1% KRS 0000324731 www.braciamniejsi.com.pl Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych
wpis o Tymku na FB
GALERIA ZDJĘĆ