Historia Bercika jest smutna i póki co nie ma szczęśliwego zakończenia… Bercik wiele lat żył jako kot bezdomny, nikt go nie
kochał, nikt nie chciał dać mu dachu nad głową. Niedawno Bercik przyłączył się do stada kotów wolno żyjących przy jednej z bielskich
fabryk, i całe szczęście bo jego zachowanie zaniepokoiło Panią Karmicielkę. Kot nie umiał prosto stać i chodzić, zataczał się i nie
radził sobie z jedzeniem, jego głowa była jakby w ciągłym, niekontrolowanym ruchu. Gdy nadeszła zima sytuacja uległa pogorszeniu,
Bercik dostawał regularnych ataków padaczki, potem cały mokry od śniegu i swoich odchodów przymarzał do ziemi pod krzakiem, ponieważ
nie umiał wejść do styropianowej budki.

Zostaliśmy poproszeni o pomoc w sprawie Bercika, niestety Bercik nie rozumiał naszych dobrych intencji i systematycznie uciekał przed
transporterem, podbierakiem, plastikowym pudłem i klatką łapką… Należał do tych kotów, które nawet poważnie chore nie dadzą się
złapać. Na szczęście dzięki niebywałej determinacji Pani Karmicielki udało się odłowić Bercika na ogromną, długą na około 2 metry klatkę,
która została zamknięta zdalnie za pomocą sznurka 🙂
Bercik spędził wiele tygodni w lecznicy, gdzie był diagnozowany pod kątem padaczki i miał leczony wielki ropień na szczęce, który zajął
Bercikowi pół pyska. Bercik musiał wiele przejść w życiu, nie wiemy co spowodowało jego obecny stan, prawdopodobnie uległ poważnemu urazowi lub przeszedł chorobę, która uszkodziła mózg. Natomiast ropień Bercika powstał od urazu mechanicznego i nieleczony rozrósł się do takich rozmiarów.

Bercik jest starszym, ponad 10 letnim kotem, nie ma praktycznie zębów, język często bezwładnie wisi mu z pyszczka, nie umie poruszać się
normalnie, jego krok jakby się kiwa, niestety póki co nie ogarnia kuwety… Jednak rokowania dla niego są dobre, może żyć wiele lat w
komforcie na jaki pozwala mu choroba, a gdy przyjmuje odpowiednio dobrane leki nie ma ataków padaczki. Jedno jest pewne, Bercik już
nigdy nie może być bezdomnym kotem, musi przebywać w ciepłym, bezpiecznym domu i mieć zapewnioną opiekę weterynaryjną. Dlatego
chcielibyśmy wierzyć w cud i w to, ze ktoś zechce takiego doświadczonego przez życie staruszka. Ostatecznie cuda się zdarzają prawda?

Bercik bardzo potrzebuje również wsparcia finansowego, jego pobyt w lecznicy, diagnostyka i leczenie wyniosło kilkaset złotych, do tego
dochodzą koszty zabiegu kastracji, szczepienia, odpchlenia, odrobaczenia i leki, które musi przyjmować już do końca życia. Bez
Waszego wsparcia historia Bercika nigdy nie zakończy się szczęśliwie…
Będzie smutnym i samotnym starym kocurem, z ogromnym długiem w lecznicy i bez kochającego domu 🙁

Obecnie Bercik mieszka w jednym z naszych domów tymczasowych, który dokłada wszelkich starań by kociak czuł się komfortowo i oponował
sztukę korzystania z kuwety. Bercik bez problemu akceptuje inne koty, choć psiaki, nawet przyjazne będą go zapewne stresowały.

Prosimy pomóż Bercikowi, każda złotówka pomaga i każde udostępnienie ma moc!

Link do filmiku z Bercikiem:
https://www.youtube.com/watch?v=7bWYzPCy4BM&fbclid=IwAR3-zOQhGgpgxuobqO62EUC6TZSIjvFnFapQZCRqj3tkgF9LFVKdLpauzS4

Kontakt w sprawie Bercika:

Kamila 782 695 747
i pod adresem mailowym kamila.mniejsi@gmail.com
opis/tytuł wpłaty: Bercik

Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi

Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php
ID sprzedającego to: 71972

Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”
OPP 1% KRS 0000324731
www.braciamniejsi.com.pl
Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

GALERIA ZDJĘĆ

DT KA

Leave a Reply