Kiedy znajdujesz zakrwawione i ledwie żywe zwierzę z rozerwaną łapą – ratujesz i nie myślisz o niczym innym. Cieszysz się, bo przeżyło. Już nawet jakoś układasz sobie plan. Przy okazji zabiegu (przez niepozorną rankę-guzek) wysyłasz badania na histo. I co? I po tygodniu masz info – to rak płaskonabłobkowy, bestia złośliwa…Kot wolno żyjący jest szczęśliwy, gdy ma swoją własną życiową, bezpieczną przestrzeń, i gdy jest zdrowy. Kiedy ulega wypadkowi bądź zachoruje często cierpi długotrwale, a w następstwie nieudzielenia pomocy nawet umiera. Nie przyjdzie do człowieka jak to czyni kot domowy i nie pokaże zranienia, złamania, stłuczenia. Nie wyczujemy u niego podczas głaskania futra niebezpiecznego guza, nie rozpoznamy wyniszczającej ciało biegunki, wymiotów, utraty łaknienia , spadku wagi.Żył obok domostw ludzkich ładnych parę lat. Polował, coś tam pewnie podjadał z wystawianych misek, nie narzucał się jednak człowiekowi do zbytniej opieki. Pewnie nawet wystrzegał się jakichkolwiek zbliżeń, bo i miał powody.Strzelano do niego wielokrotnie. W Jego ciałku znajduje się kilka śrutów. W kościach w stawie biodrowym dwie kule, kolejna w tylnej nodze, i w jamie brzusznej, tuż przy kręgosłupie. Krzywdził go ktoś wewnętrznie i uczuciowo bardzo okrutny, bezwzględny i ohydny zarazem, jeśli potrafił dopuszczać się takich czynów. To przygnębiające, ale tacy są też ludzie.Nie te jednak zdarzenia doprowadziły Rafiego na skraj życia i śmierci.Znaleziono go zakrwawionego w budce postawionej dla okolicznych kotów wolno żyjących.Nie miał już sił uciekać. Jego stan lekarz ocenił na bardzo, bardzo ciężki.Łapa wyglądała jak rozerwana, jakby jej dolna część eksplodowała i rozstrzeliła się. Tliło się w nim jednak wciąż życie, które trzeba było ratować.Łapkę lekarz wet musiał usunąć razem z całym barkiem.Po pierwszej dobie od operacji kot sam zaczął jeść. Jego nerki, wątroba i serce pracowały jak trzeba, mimo tak wyniszczonego organizmu. To była nadzieja.Na amputowanej łapie był mały guz. Nie myśleliśmy wcale, że to będzie coś groźnego. Ot narośl, rana, zapalenie.Tylko dlatego, że mieliśmy ostatnio przypadek nowotworu u innego kota, dla spokoju zleciliśmy wykonanie badania histopatologicznego u Rafiego.W zasadzie, nadal nie chcemy uwierzyć w wynik.Rak płaskonabłonkowy, złośliwy typ.Nie dość, że kot wolno żyjący – inwalida będzie zamknięty już od teraz w czterech ścianach, bo nie może wychodzić, że żyje z kilkoma kulkami w ciele, do tego nowotwór… jak wisienka dopełniająca nasze przygnębienie i bezsilność…Nie zastanawiamy się jak będzie. Po prostu za kilka dni musimy go odebrać z lecznicy. Szwy wyciągnięte, kot je, wypróżnia się, potrzebuje teraz przestrzeni do rehabilitacji, nauczenia się życia na nowo, na trzech łapkach zaledwie i z nowotworem, który może się znów odtworzyć. Zrobiliśmy co trzeba, to co dyktowało nam sumienie i ludzka przyzwoitość – ratowaliśmy kota, który cierpiał. Weterynarz dawał mu szanse na przeżycie i kot z takiego najgorszego stanu się podźwignął. Nie wiemy jak będzie się rozwijała choroba nowotworowa. Niezależnie od długości życia, która pozostała Rafiemu, nie bylibyśmy już teraz w stanie poddać go eutanazji. Pomogliśmy temu biedakowi i teraz musimy się liczyć ze znacznymi kosztami leczenia go.Musimy uzbierać środki na zapłatę za: blisko 3 tygodnie pobytu w lecznicy (Rafiego dopiero odbierzemy), koszty badań, diagnostyki, koszty trudnego zabiegu, profilaktyki, leków, całodobowej opieki – zastrzyków, kroplówek, pielęgnacji, na koniec kastracji.Nie poradzimy sobie bez wsparcia osób, które rozumieją i doceniają naszą pomoc dla takich właśnie, nienależących do nikogo biedaków.Takie koty nie mają nikogo prócz karmicieli i osób dobrej woli, które potrafią i chcą pomagać najbiedniejszym w potrzebie.Pomóżcie nam. Nie damy rady sami. Spodziewamy się faktury za całość leczenia na blisko 1500 zł. Przyjdzie lada dzień, po powrocie wet. z urlopu. Za jakiekolwiek wsparcie dla tego biednego kota będziemy bardzo wdzięczni.

Tytuł wpłaty : darowizna na cele statutowe – dla Rafiego

Numer konta naszej organizacji :mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

Wpłaty przez PayPal :https://www.paypal.me/BraciaMniejsi

Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php

ID sprzedającego to: 71972

Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”

OPP 1% KRS 0000324731 www.braciamniejsi.com.pl

Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

DT IZ