Pół domowy, pół wolno żyjący, samotnik czy też kot z tzw. „rezerwą”.
Czuło się Jego zahartowanie, samodzielność, potrzebę izolacji we własnej przestrzeni. Jednocześnie jakby przekornie do tego chęć przynależenia do kogoś.

Pojawił się w ogrodzie Irenki latem.
Stołował się przy wielkodusznym Sobieskim.
Pokazywał się, znikał na parę dni i znów wracał.
Byliśmy przekonani, że ma gdzieś w okolicy swój dom.

Z końcem wakacji Sobieski odszedł niespodziewanie za TM.
Od tego czasu też Sierżant przestał pojawiać się na ogrodzie.
Pomyśleliśmy, że przestało być atrakcyjne dla niego nasze siedlisko, skoro nie miał już kompana.

Nadeszły jesienne chłody i pluchy.
Kot nadal nie pojawiał się u nas.

Prawie już o nim zapomnieliśmy, gdy doszły niepokojące wieści od karmicielki, która niedaleko opiekuje się sporym stadkiem kotów.
W Jej ogrodzie zamieszkał nowy, duży kocur, zajmując budkę dwóch kotek-weteranek.
Kocur prawie nie opuszcza budki i nie je, najpewniej z choroby.
Kotki zaś z tego wszystkiego śpią pod krzakami, boją się.

Z trudem rozmontowując budkę udało się ostatecznie kota stamtąd wydobyć. Na miejscu w lecznicy okazało się, że kocisko jest stare, chore i niekastrowane.
I tak… czekały nas niespodziewanie, nieplanowane, duże wydatki…

Długo trwało zanim mógł opuścić lecznicę.
Miał poważną infekcję dróg oddechowych spowodowaną kocim katarem. Jego organizm był wyniszczony trwającą już jakiś czas (nieleczoną) infekcją.

Ostatecznie okazał się być „niczyim” kotem.
Całość kosztów leczenia spadła na nasze barki. Póki co ten nasz „ogrodowy” rezydent zajął zaciszną szklarnię po Sobieskim (źle wypadała próba aklimatyzacji w domu na czas rekonwalescencji).
Najwyraźniej potrzebuje swojej autonomicznej przestrzeni jednak na zewnątrz.
Lubi swoją szklarnię. Ma tam budkę, drapaki, kuwetkę, może z niej wychodzić, choć nawet nie korzysta z tego w nadmiarze. Może wystarczy mu świadomość, że może wyjść? A może ceni sobie własną (nareszcie) przestrzeń i woli jej pilnować ?

Choć jest niewymagającym, statecznym, okazałym kotem (nieco w typie brytyjskiego- okrągła głowa, duża nawet, korpulentna sylwetka, sowite futro i gęstym podszerstkiem), ze względu na wiek ma niewielkie szanse adopcyjne.
Będziemy oczywiście szukać mu domu, może znajdzie się taka rodzina, której spodoba się taki trochę niezależny, nawet przyjazny ogrodowo-domowy towarzysz.
Naszej Irence pozwala już na całkiem spore głaskanie. Do miłych, spokojnych, cierpliwych osób przyzwyczai się i nawet pokocha.

W sprawie adopcji proszę o kontakt : biuro@braciamniejsi.com.pl

Nasz Sierżant-Czołgista musi uzbierać dużą sumę ☹
Ponad 500 zł kosztowało : leczenie, badania, hospitalizacja, kastracja, karma wet.
Wyżywienie w domu tymczasowym, żwirek (od jesieni) to drugie tyle ☹
A to jeszcze nie koniec bo kot wciąż nie ma stałego domu…

Może ktoś nam pomoże uzbierać zaległe środki na rachunek… ? ☹

Szukamy opiekuna wirtualnego. Może znajdzie się osoba, która w jakiś sposób mogłaby pomóc w pokryciu comiesięcznych wydatków?

Prosimy o pomoc finansową jakąkolwiek…

zbiórka na Pomagam.pl

https://pomagam.pl/sierzant


Wpłaty tytułujcie : Dla Czołgisty-Sierżanta

Numer konta naszej organizacji :
mBank 46 1140 2017 0000 4202 1012 0220

Wpłaty przez PayPal :
https://www.paypal.me/BraciaMniejsi

Wpłaty przez system szybkich płatności Dotpay :
https://ssl.dotpay.pl/payment/index.php
ID sprzedającego to: 71972

Stowarzyszenie Humanitarno-Ekologiczne „Dla Braci Mniejszych”
www.braciamniejsi.com.pl
Facebook: https://www.facebook.com/dlabracimniejszych

DT IZ